Zostało mi trochę salsiccii i trzeba było jakoś ją
wykorzystać. Przypomniała mi się zupa cebulowa, którą miałem przyjemność jeść u
jakiś znajomych i postanowiłem ją odtworzyć.Wyszło całkiem nieźle. Nie wiem
tylko skąd wziąć w Polsce salsiccie, bo biała kiełbasa to raczej by się tu nie
nadawała. Trzeba chyba zrobić samemu, co jak mogliście przeczytać w poprzednim
wpisie wcale trudne nie jest.
Przygotowanie:
Cebulę pokroić na cienkie piórka a z salsiccii zdjąć flak i
trochę rozdrobnić. Wszystko razem wrzucić na rozgrzaną oliwę i smażyć na
średnim ogniu, do momentu aż cebula lekko się skarmelizuje, ale tak żeby jej
nie przypalić. Dodać wino i przełożyć wszystko od garnka. Następnie dolać bulion, liście szałwii, rozmaryn i gotować
wszystko ok. 20 min. Na końcu posolić i popieprzyć do smaku. Podawać posypane
płatkami peccorino. Dodatek czosnkowych grzanek będzie tu idealny.
Składniki dla 4 osób:
1 kg
cebuli czerwonej lub żółtej
200 g
włoskiej kiełbasy salsiccia
1, 2
litra wołowego lub mieszanego rosołu
kilka listków szałwii
bardzo mała gałązka rozmarynu
chlust białego wina
sól
pieprz
pieprz
peccorino.
A biała polska kiełbasa, ta surowa/nieparzona, to nie jest podobna?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie za bardzo pasuje, bo jest zupełnie inaczej przyprawiona. Nie próbowałem, ale pewnie zjeść się jakoś da:)
UsuńJa z gotowaniem zupy cebulowej mam takie okropne wspomnienia, ze chyba nigdy wiecej nie dam jej szansy...
OdpowiedzUsuńbylam kiedys na diecie i zrobilam zupe cebulowa ktora miala miec 20 kcal w misce. I moze i miala. Ale nie dało się jej przełknąć!!!!!!!!!!!! :D Wiec generalnie na zupe cebulowa nie reaguje najlepiej :)
Nie ma co się zniechęcać, no chyba że się po prostu nie lubi cebuli.
Usuń