Oto jedna z potraw które powstały po wieczorze spędzonym w restauracji. Inspirujące może być przecież czasem nawet samo czytanie menu, a co dopiero jedzenie i chyba każdy kto lubi gotować przynajmniej raz próbował odtworzyć coś co mu smakowało. Ja mam takich sytuacji za sobą całe mnóstwo, a wiele pomysłów do dziś chętnie wykorzystuję. Efekty bywają różne, czasem uda się udoskonalić oryginał, a czasem doświadczamy zawodu, ale pokusa udowodnienia sobie, że też potrafię jest zawsze silniejsza, przynajmniej w moim przypadku. Tym razem efekt był zgodny z oczekiwaniami i wydaje mi się, że niczym nie ustępował oryginałowi, moim zdaniem oczywiście:)
Przygotowanie:
Zaczynamy od zgrillowania cienkich wstążek cukinii i połówek papryki, które zostawiamy po tym do ostygnięcia i zabieramy się za zrobienie nadzienia. W tym celu mieszamy ze sobą kozi twarożek i zwykły śmietankowy kilkukrotnie mielony, dość gęsty, w proporcjach zależnych od intensywności smaku koziego i odpowiadającym Waszym upodobaniom. W moim przypadku były to proporcje 130g koziego i ok. 100g krowiego, co dało efekt dość delikatnego i kremowego, ale możecie to zrobić z czystego koziego, albo tylko ze krowiego, połączonego z jakimiś ziołami (uważam jednak, że smak serka z kozy doskonale komponuje się z grillowanymi warzywami). Mając już gotowy serek wykładamy naczynie naoliwioną folię spożywczą i układamy na niej wstążki cukinii, następnie serek, warstwę papryki, a później znowu serek. Wykańczamy cukinią, zawijamy folią, ubijamy i wstawiamy do lodówki na klika godzin. Czas ten może być krótszy jeśli wszystkie produkty trzymaliśmy wcześniej w lodówce. Podajemy z bagietką, skropione oliwą z oliwek i octem balsamicznym. Białe wino jak najbardziej wskazane.
Składniki dla dwóch osób:
2 małe cukinie
1 czerwona papryka
200 g twarożku (kozi + krowi lub tylko jeden z nich)
szczypta soli do warzyw
oliwa z oliwek