Azjatycka klasyka, którą jadł każdy kto lubi ten rodzaj kuchni. Najbardziej znane i popularne odmiany tej potrawy pochodzą z Indii i Tajlandii, choć tak naprawdę każde państwo tego regionu posiada jego swoją wersję, zarówno samej pasty curry jak i innych składników dania. Osobiście preferuję curry w połączeniu z kokosowym mlekiem, np. tajskie lub malezyjskie które jest dość słodkie, dzięki czemu łagodniej odczuwamy jego ostrość, w przeciwieństwie do indyjskiego opartego na jogurcie, które jest wytrawne, a jego ostrość silnie wyczuwalna wraz z pierwszym kęsem. Podstawowym składnikiem tego dania w wszystkich regionach Azji , który nadaje główny smak jest pasta curry, czyli zmiksowana na drobną masę mieszanka kilkunastu składników takich jak czosnek, chilli, imbir, trawa cytrynowa, kolendra i wiele innych w tym sypkich przypraw. Można ją przyrządzić samemu w domu, albo użyć gotowej w słoiku, jak postępuje większość w tym również kuchnie restauracyjne. Przyrządzona samodzielnie ma zaletę w postaci niepowtarzalnego smaku, ale i wadę, że trzeba poświęcić trochę czasu na jej przygotowanie. Pocieszające jest jednak to, że raz w większej ilości utartą pastę możemy sobie zamrozić w małych pojemniczkach i przechowywać wiele miesięcy. Polecam dla własnej satysfakcji przynajmniej raz ją zrobić, żeby przy okazji uświadomić sobie pochodzenie i złożoność tego smaku.
Jeżeli jednak nie czujecie się na siłach, albo czasu Wam brak tak jak mnie dzisiaj kupcie gotową, wtedy danie to robi się od razu proste i bardzo szybkie w przyrządzeniu.
Przygotowanie:
Tak więc pastę curry wrzucamy na rozgrzaną patelnię z olejem, smażymy chwilę, aż wydobędzie się z niej aromat, dodajemy kurczaka, dusimy jeszcze chwilę, następnie dorzucamy pokrojoną na grube kawałki cukinię, paprykę i pieczarki lub jakieś inne warzywa, które akurat zalegają nam w lodówce, np. fasolka szparagowa. Po chwili maceracji na patelni warzyw z kurczakiem, dolewamy kokosowe mleko i gotujemy ok. 15-20 min, aż wszystkie składniki będą miękkie. Na końcu przed samym zdjęciem z ognia przyprawiamy „na gotowo” sokiem z limonki, cukrem, sosem rybnym i posiekaną kolendrą lub listkami tajskiej bazylii. Podajemy z jaśminowym ryżem. Jeśli ktoś nie ma zbyt dużej wprawy z gotowaniem ryżu, nie ma specjalnego parownika lub używa ryż w torebkach podaję poniżej najprostszy sposób na jego ugotowanie, którego nauczyłem się kiedyś z oryginalnego opakowania po nim.
Składniki dla dwóch osób:
400 ml mleczka kokosowego
½ cukinii
½ cukinii
½ papryki
kilka pieczarek
1 łyżka sosu rybnego
1 łyżka soku z limonki
1 ½ łyżki brązowego cukru
¼ kubka świeżej kolendry lub tajskiej bazylii
Gotowanie ryżu:
Dzięki za dobry przepis, zabieram się za gotowanie wspaniałego curry ;) Pozdrowionka i smacznego!
OdpowiedzUsuńWypróbowałam (jak przepis na sandacza) i znowu nachwalić się nie mogę :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo smaczne.
Dziekuję Iwona Ż.
W skladnikach nie ma mleka kokosowego :) a w miseczce widze cebule o ktorej nie wspomniano
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis, tez robie curry z tymi skladnikami. A fasolka szparagowa jest naprawde super. Pasuje idealnie
Dzięki za uwagi, mleczko już dopisałem, ale z tą cebulą już nie pamiętam czy akurat wtedy dodałem, ale tak w ogóle to dodaję dość często.
Usuń