środa, 19 września 2012

Andaluzyjskie gazpacho




































 


Mamy niby koniec lata, ale tu gdzie jestem i tak słońce potrafi porządnie przygrzać. Niestety we włoskiej kuchni zupa na zimno, która tak skuteczni potrafi schłodzić cały organizm najwyraźniej nie istnieje, a przynajmniej ja się z nią nie potkałem. Zaczerpnąłem więc z kuchni hiszpańskiej, a ponieważ miałem w pamięci felieton jednej z naszych kulinarnych celebrytek postanowiłem z niego skorzystać. Przepis w którym proponuje zestawienie ze sobą pomidora i arbuza wydał mi się kontrowersyjny, ale i intrygujący jednoczenie. Zresztą wszyscy którym o nim opowiadałem z niedowierzaniem kręcili głowami. Zapewniam jednak, że po spróbowaniu wątpliwości ustępują na rzecz uznania. Sposobu przygotowania jakiegoś specjalnego nie podaję, bo trzeba po prostu zmiksować ze sobą pomidory bez skórki, arbuza i oliwę, przyprawiając na końcu wszystko solą i octem winnym.
Jako dodatek użyłem pokruszonych migdałów. 




































 

składniki / proporcje


1 część pomidorów
½ części arbuza
¼ części oliwy EV
ocet winny,
sól





3 komentarze:

  1. Faktycznie połączenie pomidora i arbuza brzmi kontrowersyjnie - póki co wierzę na słowo, ale z chęcią przekonam się na własnym podniebieniu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że arbuza na targu już nie znajdę, bo chciałabym wypróbować ten przepis. Czy w tytule jest literówka czy też gazpaho to andaluzyjska nazwa?

    OdpowiedzUsuń