środa, 22 czerwca 2011

Gruszka w cieście

Kiedy zobaczyłem ten deser w jednym z programów kulinarnych Gordona Ramseya wiedziałem, że mimo diety będę go musiał przyrządzić i że najwyżej tylko go spróbuję. Po zrobieniu okazało się jednak, że mały testowy kęs może nie wystarczyć. Koniec okazał się łatwy do przewidzenia, bo zjadłem obydwie porcje. Nie wiem czy dlatego, że jestem taki wyposzczony dietą, czy deser był po prostu tak dobry. Mimo iż za goryczką karmelu nie przepadam to w tym przypadku idealnie zgrała ona z lodami waniliowymi gruszką i ciastem. Polecam, rzecz absolutnie fantastyczna! Aaaa… czas przygotowania to jakieś 20 min:)
























Przygotowanie: 
 
Gruszkę przeciąć na pół, usunąć gniazda nasienne i ogonek, a w jego miejsce wcisnąć kawałek laski wanilii, która nada smak deserowi. Tak przygotowane połówki należy owinąć dokładnie ciastem francuskim, pozostawiając stronę przeciętą odkrytą. Następnie na rozgrzaną patelnię wsypać cukier i poczekać aż się skarmelizuje i dodać masło. Kiedy się rozpuści wlać kieliszek alkoholu, który powinien się sam zapalić i położyć na patelnię gruszki, płaską stroną do karmelu. Smażyć kilka minut na małym ogniu. Na koniec obsypać je cukrem pudrem i wraz z całą patelnią wsadzić do nagrzanego (200C) piekarnik. Piec ok. 10-14 min . Po wyciągnięciu poczekać aż trochę ostygną. Podawać z lodami. 













Składniki dla dwóch osób:

ciasto francuskie
1 gruszka (nie za miękka)
1/3 kubka cukru
2 łyżki masła
1 laska wanilii
1 łyżka cukru pudru
1 kieliszek brandy lub whiskey

4 komentarze:

  1. wygląda pysznie, też bym pewnie zjadła dwie porcje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda obłędnie... Ja ostatnio skusiłam się na gruszki Jamiego. Lato w pełni, a przez te burze zimowych smaków się zachciewa...
    Pozdrawiam Cię serdecznie będąc gościem po raz pierwszy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie wygląda ta glazura, jak się powiększy. No i podoba mi się, jak męskie dłonie tak sprawnie operują kuchennymi akcesoriami...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pozostaje Ci nic innego jak tylko zagonić swojego starego do kuchni:)

    OdpowiedzUsuń