Nie miałem pomysłu jak nazwać to danie, bo trochę przypomina główne, a trochę sałatkę, skąd zresztą powstał pomysł na jego wykonanie. Można aby powiedzieć, że jest to jakaś wariacja na temat sałatki nicejskiej, ale z powodu tego jednego dużego kawałka ryby trochę trudno by to było sałatą nazwać. W związku z tym powstała nazwa „makrela po nicejsku”. To proste i dość szybkie do przygotowania danie nie dość, że smaczne, to zdrowe i zawierające niewiele kalorii. Polecam.
Przygotowanie
Ugotować kilka małych ziemniaków, fasolkę szparagową i jajko na twardo. Rybę wyfiletować, pozbawić ości, posolić, popieprzyć i usmażyć na złoto z obydwóch stron, po ok. 2 minuty, zaczynając oczywiście od strony ze skórką. Zdjąć z patelni, odstawić, żeby lekko przestygła i przygotować w tym czasie bardzo prosty sos, mieszając ze sobą oliwę, skórkę i sok z cytryny oraz natkę pietruszki i szczyptę soli, pieprzu. Wyłożyć ma talerz ugotowane wcześniej składniki, pomidorki cherry i oliwki. Danie podawać w temperaturze pokojowej lub lekko ciepłe.
Składniki dla dwóch osób:
1 makrela, wielkość zależna od apetytu (po połowie na osobę)
2 jajka na twardo
kilka niewielkich ziemniaków, najlepiej młodych
garść fasolki szparagowej
garść pomidorków cherry
garść czarnych oliwek
4 łyżki oliwy EV
sok z małej ½ cytryny
skórka starta z 1 małej cytryny
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
sól, pieprz
Wygląda fantastycznie! Świeżo, elegancko i bardzo lekko. Ciężko ostatnio kupić świeżą makrelę, więc tym bardziej kusi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSmaczny kąsek! Uwielbiam ryby, a to danie wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńPychotka! Osliniłam klawiature :)
OdpowiedzUsuńPieczoną makrelę jadlam tylko raz, w Turcji na ulicznym straganie. U nas niestety widziałam tylko wędzone (ale tez lubie :) )