sobota, 25 lutego 2012






































Poszukiwania nowych sposób na przyrządzenie tatara ciąg dalszy. Ostatnio zachwycałem się zamieszczonym niedawno na swoim blogu tatarem z cukinią i dodatkiem curry, ale muszę przyznać, ze ten przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Do jego zrobienia zrobienia zostałem zainspirowany przez francuskiego kucharza, który zaprezentował go na youtube, a ponieważ widziałem ten filmik tylko raz, bo później nie mogłem go już znaleźć, swoją wersję zrobiłem tylko na podstawie ułomnej pamięci. W zasadzie powinien nazywać się tatarem w majonezie, ale wtedy nikt by nie chciał nawet na niego spojrzeć.) Nazwałem go więc śródziemnomorskim, z uwagi na użyte składniki. I coś na rzeczy musi być, bo to pierwszy tatar do którego piłem wino i muszę przyznać, że bardzo do niego pasowało. O zgrozo, było to białe chardonnay, a nie jakieś czerwone. Znawcy tematu powieszą pewnie na mnie wszystkie psy, ale zestaw był naprawdę trafiony. 



 
Przygotowanie:

Zdjąć skórkę z pomidora, pozbyć się jego wnętrzności, a pozostałość pokroić w drobną kostkę i odstawić. Cebulę i bazylię drobno posiekać i odstawić. Żółtko utrzeć z musztardą i solą, a następnie dolewać stopniowo oliwę do powstania gładkiego majonezu. Na końcu dodać ocet winny do smaku. Kiedy wszystkie składniki są już gotowe należy je już tylko ze sobą połączyć, przyprawiając na końcu solą i pieprzem do smaku. Podawać z grzanką i rukolą 



 


































 Składniki na porcję:

120-150 g polędwicy wołowej lub innej miękkiej części wołu
1 żółtko
klika łyżek oliwy EV
1 łyżeczka musztardy Dijon
garść listków bazylii
½ małej cebuli
1 mały pomidor
1 -2 łyżeczki białego octu winnego
pieprz, sól
trochę rucoli do podania
1 łyżeczka kaparów

środa, 22 lutego 2012

Tarta Pookcook


Miałem już tart na blogu nie zamieszczać, ale ta wydała mi się na tyle interesująca, że się jednak złamałem. Sporo w niej różnych składników, bo dałem praktycznie wszystko co znalazłem w lodówce i wyszła… wytrawna bajaderka:)) Nie miałem pomysłu jak ją nazwać przy tej ilości składników więc stała się moją blogową tartą. Też możecie pofolgować swojej wyobraźni i położyć na kruchym spodzie co tam znajdziecie w lodówce. 




Przygotowanie:

Schłodzone wcześniej kruche ciasto rozwałkować na grubość ok. ok. 3-5 mm, ułożyć w formie (ok. 30cm), nakłuć widelcem i wyłożyć papierem do pieczenia dociążonym fasolą lub grochem. Następnie podpiec w piekarniku (180C) ok. 10 min aż się lekko przyzłoci. Po wyciągnięciu ułożyć na cieście dodatki i zalać je wymieszaną z jajkiem i przyprawioną solą i pierzem śmietaną. Wystające kawałki tortellini i serca posmarować oliwą, żeby się za bardzo nie wysuszyły. Całość piec w temp. 180 C ok. 20 min, aż śmietana się zetnie.






































Składniki na formę ok. 30 cm:

200 g przesmażonego na patelni z czosnkiem i posolonego świeżego szpinaku
ok. 70 g kurzych serc, smażonych i duszonych przez ok. 20 min z rozmarynem i tymiankiem
100 g sera brie
ok. 70 g pieczonego kurczaka
garść pomidorków koktajlowych 
150 ml. słodkiej śmietanki (18 lub 30 %)
1 jajko
sól, pieprz 


piątek, 17 lutego 2012

Pączki

To moje pierwsze pączki w życiu. Niejednokrotnie zbierałem się do ich zrobienia, ale zawsze wydawało mi się to strasznie skomplikowane, a już najbardziej bałem się drożdżowego ciasta i tego czy wyrośnie czy nie. Z drugiej strony w pamięci miałem smak pączków z dzieciństwa które robiło się w moim domu i bardzo chciałem go powtórzyć. Przepisu z domu jednak nie miałem więc musiałem się posiłkować netem. Jak zwykle w takich przypadkach na podstawie kilku przepisów skompilowałem „swój własny” no i się udało. Najważniejsze było dla mnie żeby nadzieniem pączków była konfitura z kwiatów dzikiej róży, bo jak mawia senior rodu Blikle, pączki dzielimy na te nadziewane różą i te drugie beznadzie(j)nne:). Reszta jest już mniej ważna, duże, małe, płaskie okrągłe, z lukrem albo z cukrem pudrem. I tak powstały moje pierwsze małe pączusie, z cukrem pudrem, bo przyznaję, że już mi się nie chciało babrać z lukrem. Trochę roboty w sumie było, ale za to ile satysfakcji:) 



 


































Przygotowanie:

Na rozczyn, wymieszać 5-6 łyżek mąki z ciepłym mlekiem, łyżką cukru i odstawić w ciepłe miejsce do momentu kiedy drożdże zaczną pracować (ok. 15-20min). W tym czasie utrzeć na gładko cukier z żółtkami. Gotowy rozczyn wymieszać z przesianą mąką, solą, utartymi z cukrem żółtkami oraz stopionym i przestudzonym masłem. Wyrabiać do powstania pulchnego i elastycznego ciasta i odstawić w ciepłe miejsce aż podwoi swoją objętość (ok. 40 min). Następnie znowu chwilę wyrabiać, rozwałkować na grubość ok. 1,5 cm i wycinać kółka o wielkości uzależnionej od tego jak duże pączki chcemy uzyskać. Do każdego dodać łyżeczkę konfitur i zawinąć do powstania równego kształtu. Uzyskane w ten sposób kulki odstawić w ciepłe miejsce aż podwoją swoją objętość (kolejne 30-40 min), a kiedy będą już wyrośnięte delikatnie spłaszczyć i smażyć w średnio rozgrzanym tłuszczu, najpierw z jednej a później z drugiej strony (w sumie ok. 5-7 min). Temperatura nie może być za wysoka, bo pączki będą z zewnątrz wysmażone i ciemne, a w środku jeszcze surowe. Najlepiej najpierw przetestować czas smażenia na jednej sztuce, zanim wyprodukujemy całą partię zakalców. Do podania cukier puder albo lukier, wedle uznania. Cały proces wyrastania ciasta najlepiej jeśli przebiega w temperaturze ok. 30 C. Ja do tego celu używam piekarnika. 


 
Składniki:

500 g mąki
50 g drożdży
50 g masła
4 żółtka
100g cukru
spora szczypta soli
50 ml rumu
250 ml mleka
konfitura z kwiatów róży
cukier puder

do smażenia:
1 kg smalcu
0,7 litra oleju roślinnego

poniedziałek, 13 lutego 2012

Rolada z boczku, koziego sera i szpinaku






































Miałem spore wątpliwości co do połączenia dwóch tak bardzo wyrazistych smaków jak wieprzowina i kozi ser i z tego powodu poszperałem nawet trochę w sieci żeby sprawdzić doświadczenia innych i nie zepsuć mojego kawałka boczku. Wiele tego nie było, ale mój nos mówił mi, że mimo wszystko może być dobrze. No i miałem rację, bo zestawienie okazało się naprawdę trafione i to w obydwóch przedstawionych poniżej odsłonach. Pierwszego dnia podałem roladę z młodymi ziemniaczkami i fasolką, a dwa dni później na grzybowym risotto.
Ten ok. kilogramowy kawałek mięsa wystarczył na dwa obiady dla dwóch osób. Nie próbowałem go tylko na zimno jak wędliny, ale kto wie, może i w tej wersji by się sprawdził.


 
Sposób przygotowania

Boczek posolić, popieprzyć natrzeć ziołami, zmiażdżonym czosnkiem i schować do lodówki na całą noc, a jeszcze lepiej na dobę. Gotowy, zamarynowany w ten sposób boczek rozciąć wzdłuż, ale nie do końca, tak żeby stworzył jeden długi i płaski płat mięsa. Przyprawić solą, pieprzem i przyprawami rozcięte miejsce i ułożyć na nim przesmażony krótko na patelni i przyprawiony szpinak. Dodać kawałki (¾ ilości koziego sera), zawinąć w roladę i związać sznurkiem. Posypać jeszcze trochę z wierzchu ziołami, dolać bulion i piec w piekarniku (180C) przez ok. godzinę pod przykryciem. Następnie zdjąć pokrywę naczynia, posmarować roladę wytopionym tłuszczem i piec jeszcze 15 min z włączoną w piekarniku opcją grill, żeby mięso się zarumieniło na złoto. Po upieczeniu, przed pokrojeniem rolada musi odpocząć ok. 20 min, inaczej wszystkie soki z niej wypłyną. Żeby zrobić sos wstawić naczynie po pieczeniu wraz pozostałą po nim zawartością na mały ogień i zagotować, dodać resztę koziego sera, konfitury z cebuli i dokładnie wymieszać. Jeśli powstały sos jest zbyt rzadki odparować, jeśli za gęsty dolać bulionu. Na końcu przetrzeć przez sitko w celu uzyskania gładkiej konsystencji.


Składniki:

kwadratowy lub prostokątny kawałek boczku bez kości o wadze ok. 1 kg
kilka zmiażdżonych ząbków czosnku
200 g obranych liści szpinaku
ok 70 g koziej rolady pleśniowej lub innego miękkiego koziego sera
rozmaryn, tymianek
sól, pieprz
pomidory w oliwie do podania
1 łyżka wytrawnych konfitur z cebuli



Risotto grzybowe

Na patelni o grubym dnie podsmażyć na oliwie cebulę, nie rumieniąc jej. Dodać namoczone wcześniej, odciśnięte i posiekane suszone grzyby i smażyć jeszcze chwilę. Wsypać  ryż, wymieszać i poczekać aż się zeszkli, po czym dolać wino. Następnie stopniowo dolewać bulion w miarę wchłaniania go przez ryż cały czas mieszając. Po ok. 2o min, kiedy ryż jest już prawie ugotowany, dodać do niego masło, posiekaną natkę pietruszki, konfitury z cebuli i parmezan. Przyprawić solą i pierzem.



 

Składniki dla dwóch osób:

3/4 kubka ryżu arborio
ok. 2,5 kubka bulionu warzywnego
duża garść suszonych borowików lub podgrzybków
1/3 kubka białego wina
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
2 łyżki masła
2 łyżki wytrawnej konfitury z cebuli
1 średnia cebula
2-3 łyżki startego parmezanu
2-3 łyżki oliwy EV
sól, pieprz

poniedziałek, 6 lutego 2012

Focaccia

 

Trudno w ogóle określić czym jest focaccia, bo ani to chleb, ani pizza, mimo iż zrobione właściwie z takiego samego ciasta. W różnych rejonach Włoch występują w różnych wersjach, od czystych, jak ta którą prezentuję, po wzbogacone o różne dodatki, jak suszone pomidory czy oliwki. Włosi używają je praktycznie do wszystkiego, maczana w oliwie może być przekąską, często służy też do „czyszczenia” talerza po jakimś daniu, lub jako podstawa do zwykłej kanapki. Można z niej zrobić również coś co prezentuję poniżej, w drugiej wersji mojej focacci, czyli rodzaj przekąski, będącej czymś pomiędzy pizzą a kanapką. Przepisu na ten wynalazek nie podaję, bo chyb każdy potrafi ułożyć na kawałku chleba coś co lubi najbardziej. No i oczywiście dobra oliwa EV do skropienia, bez której trudno by się było tu obejść. Poza nią dodałem jeszcze: salami Milano, pomidory w oliwie własnej produkcji, kozi ser, oliwki, trochę sałaty i świeże oregano. 
 
Sposób przygotowania

Wymieszać wodę z oliwą solą i cukrem, dodać do niej połowę mąki i dobrze wymieszać, ręcznie lub mikserem (pod warunkiem, że mamy do dyspozycji planetarny z wolnymi obrotami i odpowiednim hakiem do wyrabiania ciasta). Następnie dodać drożdże, wyrabiać kilka minut i dodać pozostałą część mąki. Wyrobione ciasto uformować w kulę, położyć na naoliwionej blasze, posmarować oliwą i odstawić w ciepłe miejsce na ok. godzinę. Po tym czasie kiedy wyrośnie, rozprowadzić ciasto na całej powierzchni blachy, posmarować oliwą i odstawić na kolejne 30 min. Kiedy znowu wyrośnie, zrobić palcami wgłębienia, polać oliwą , posypać solą, ziołami i odstawić do wyrośnięcia jeszcze na 30 min. Rozgrzać piekarnik do 200C, skropić ciasto wodą używając do tego spryskiwacza, dzięki czemu jego wierzch będzie miękki i piec ok. 10 – 12 min. 

























Składniki:

300g mąki
200 ml ciepłej wody
10 g świeżych drożdży
2-3 łyżki oliwy EV
1/2 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru

+ oliwa, sól morska i zioła do posypania wierzchu przed pieczeniem

 

czwartek, 2 lutego 2012

Pomidory w oliwie

Przygotowane w ten sposób pomidory można wykorzystać na wiele sposobów. Mogą być dodatkiem lub ozdobą w daniu głównym, albo uzupełnieniem talerza z antipasti. Zrobienie ich wprawdzie wymaga trochę czasu, ale zalane oliwą można przechowywać w lodówce. Autorem pomysłu na ten smakowity dodatek jest Gordon Ramsey. 


Sposób przygotowania:

Skórkę pomidorów lekko naciąć i zalać wrzątkiem. Po ok. minucie wylać gorącą wodę i zalać je zimną, wtedy skórka powinna zejść bez problemu. Następnie przekroić je na połówki i ostrą łyżeczką luby małym nożykiem pozbyć się miąższu. Z powstałych „skórek” wyciąć nożykiem lub czymś okrągłym niewielkie krążki. Ułożyć je na posmarowanej oliwą blasze lub w naczyniu żaroodpornym, posmarować z wierzchu oliwą dodać płatki czosnku, świeże zioła i wstawić do nagrzanego piekarnika (80C) na ok dwie godziny, w między czasie przynajmniej raz posmarować oliwą. Po wyciągnięciu z piekarnika ostudzić, przełożyć do słoika i zalać. Przechowywać w lodówce, ale ile to może postać….nie wiem, może kilka tygodni. Pozostałości po wyciętych krążkach (a jest ich sporo) oczywiście nie wyrzucać. Można je wykorzystać do zrobienia np. do makaronu pomodoro fresco, albo zupy lub innego sosu.






































Składniki:

Pomidory
czosnek
dobra oliwa EV
świeże zioła (tymianek lub oregano)