Może bardziej byłoby na miejscu użyć nazwy ala bbq, ale życie należy sobie w końcu ułatwiać, a nie utrudniać:) Poza tym ten słodko kwaśno pikantny smak ewidentnie z bbq się kojarzy. Przepisów na takie skrzydełka można znaleźć w sieci całe mnóstwo i dobrze, bo każdy może sobie znaleźć taki który mu najbardziej odpowiada. A ponieważ od przybytku głowa nie boli i ja postanowiłem zamieścić swoją kombinację składników. Poza tym, że mogą pełnić funkcje marynaty, można ich też użyć jako sos do maczania. Skrzydełka mają tylko jedną wadę, trzeba się zawsze trochę nimi namęczyć i ubrudzić podczas jedzenia. Dlatego postanowiłem wykorzystać sposób ich obróbki, który gdzieś kiedyś podpatrzyłem, a dzięki któremu skrzydełka przybierają postać prawdziwego finger food czyli po prostu jeden „na kęs”. Polecam ten sposób, wprawdzie trzeba się trochę napracować, ale naprawdę warto, zaproszeni goście z pewnością to docenią.
Przygotowanie:
Skrzydełka porąbać tasakiem, odcinając i odrzucając lotki
(można je sobie zostawić np. na rosół). Pozostałe części skrzydełek oskrobać nożem
z mięsa przesuwając je na koniec jednej strony kostki. Wymieszać ze sobą
składniki marynaty i zanurzyć w niej skrzydełka i pozostawić na kilka godzin.
Po tym czasie wyjąć z marynaty i oczyścić, pozostawiając na nich niewiele sosu,
posolić. Umieścić na ruszcie nagrzanego piekarnika (200-220 C) i piec 15 min z jednej
strony dwukrotnie smarując w tym czasie marynatą. Przewrócić na drugą stronę i
powtórzyć czynność smarowania. Żeby zbytnio nie ubrudzić piekarnika warto pod
rusztem na którym pieką się skrzydełka ustawić naczynie z wodą, żeby nadmiar
sosu miał gdzie ściekać. Frytki lub opiekane ziemniaczki, wiadomo, pasują tu
idealnie.
Składniki dla 500-700 g skrzydełek:
1 łyżka oleju
2 łyżki balsamicznego octu winnego
½ łyżki musztardy djon
2 łyżki ketchupu
1 łyżka powideł z śliwek
½ łyżki koncentratu pomidorowego
½ łyżki miodu
1 łyżka sosu sojowego
40 ml jakiegoś burbona
lub Jacka Danielsa
1 ząbek czosnku
kilka kropel Tabasco
sól
ale kuszące! wyglądają świetnie.
OdpowiedzUsuńJuż się miałam pytać, gdzie "takie" skrzdełka się kupuje :) Bardzo ciekawa propozycja!
OdpowiedzUsuńTrochę trzeba się wprawdzie napracować, ale za to goście z pewnością to docenią:)
UsuńFakt, widze, ze skrzydelka maja swój potencjał. Do tej pory omijałam je szerokim łukiem. Może sie skuszę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapedna
A miałyście co do tego wątpliwości? Można oczywiście zrobić swoją marynatę, ale dzięki sposobowi obróbki danie staje się bardzo praktyczne.
Usuńpzdr.
palce lizać:)
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam co dzieje się z drugą kosteczką ze środkowej części skrzydełka?
OdpowiedzUsuńBardzo ładny sposób podania :)
No chyba nie pomyślałaś, że coś wyrzucam:)
UsuńTo samo co z pozostałymi, tyle że jest dużo mniejsza w porównaniu do reszty.