Danie to miałem okazję jeść kiedyś podczas włoskiego
niedzielnego obiadu i już wtedy wiedziałem, że przygotowanie go w mojej kuchni
jest tylko kwestią czasu. Spośród innych białych lasagnii wyróżnia je beszamel
zrobiony bez użycia masła, który zyskuje ostatnio we Włoszech coraz większą
popularność. Wprawdzie jakoś na początku ta idea do mnie nie przemawiała, ale
muszę przyznać, że świetnie się sprawdza i nie ustępuje klasycznemu beszamelowi.
Lasagne warto zrobić ze świeżego ciasta, którego niestety w polskich sklepach
nie kupimy. Dlatego trzeba zakasać rękawki i je zrobić, ale to naprawdę nic
strasznego, a różnica całkiem spora, Jeśli oczywiście komuś się nie chce i nie
ma możliwości kupienia świeżego ciasta trudno, suche płaty też dadzą radę. I
jeszcze jedna uwaga, nie używajcie wędzonej szynki, bo za bardzo zdominuje smak
całego dania, które jest dość delikatne.
Przygotowanie:
Pory pokroić w cienkie plasterki i wrzucić na średnio
rozgrzaną patelnię z oliwą. Smażyć chwilę, posolić, wlać chlust białego wina i
dusić kilka minut, aż trochę zmiękną, ale tak żeby się nie przypaliły. Zdjąć z
ognia i odstawić. Na beszamel. Mąkę wymieszać w garnku z zimnym mlekiem
(najlepiej rózgą) i podgrzewać aż do zagotowania i zgęstnienia. Przyprawić
solą, gałką muszkatołową i parmezanem, dolewając ewentualnie mleka jeśli
konsystencja będzie zbyt gęsta. Jeśli zdecydujemy się piec makaron na surowo,
powinna być trochę rzadsza niż kisiel, ale gęściejsza niż ciasto naleśnikowe.
Chyba, że mamy zamiar go wcześniej podgotować, to wtedy może być gęściejsza, ponieważ
ciasto nie będzie tak wchłaniać wody. Uważam jednak że to strata czasu i
niepotrzebna maceracja, ale szkoły są różne.
Następnie cienko rozwałkować gotowe i „wypoczęte” ciasto,
ręcznie lub za pomocą maszynki na ok. 0,5- 1 mm i wykroić z niego płaty pasujące do
naczynia w którym będziemy piekli.
Kiedy wszystkie składniki są gotowe można przystąpić do fazy
końcowej, czyli układania warstw. Naczynie lub naczynia żaroodporne posmarować
oliwą i ułożyć na niej warstwę makaronu. Na niej warstwę porów, polać
beszamelem i ułożyć plasterki szynki. Powtórzyć warstwy do wypełnienia naczynia.
Górę wykończyć beszamelem i posypać tartą bułką, o czym ja niestety
zapomniałem. Piec ok. 30-40 min w temp 180C. Żeby lasagne dobrze się kroiło warto je
zrobić wcześniej, wystudzić, a następnie podgrzać przed podaniem, albo
przynajmniej dać mu trochę odpocząć, bo inaczej trudno będzie pokroić w miarę
równe i nie rozpadające się kawałki. Jeśli jednak pieczemy je w naczyniach na
porcję przestaje mieć to znaczenie.
Składniki dla ok. 6 –
8 osób:
(jedno duże naczynie żaroodporne lub kilka małych)
500g świeżego ciasta makaronowego
1 l
mleka
4 łyżki mąki
250-300 g
szynki
ok. 6 sporych porów w zależności od ich wielkości
ok. 50 g
startego parmezanu
oliwa EV
chlust białego wina
gałka muszkatołowa
spora garść bułki tartej
sól, pieprz
Takiej jeszcze nie jadłam, ale założę się, że jest pyszna! Podoba mi się tutaj :) Szkoda, że nie masz "obserwowanych" tak czy siak, adres bloga daję do zakładek i będę zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńJa zrobię w końcu zakładkę to wrzucę.
Usuńpzdr.
aż nabrałam smaka na lasagne, ja ostatnio robiłam ale coś mi tam do końca nie pasowało...
OdpowiedzUsuńMasz może gdzieś dokładne instrukcje na domowy wyrób/przechowywanie makaronu?
OdpowiedzUsuńMakaraon lekko podsuszam,przesypuję mąką i mrożę. Płaty ciasta na lasagne podobnie, tylko poszczególne oddzielam od siebie folią.
OdpowiedzUsuńGnocchi to jeszcze inny sposób, który opisałem w poście ich dotyczącym
http://pookcook.blogspot.com/2013/01/gnocchi.html