Przy odrobinie chęci każdy może stać się prawdziwym
makaroniarzem w swoim w własnym domu:) Farsz jaki bądź, ważne żeby świeże
ciasto było i pierożek z ręki. Dobra oliwa i parmezan też sprawy nie pogorszą.
Do swoich ravioli użyłem ogonów wołowych, które zostały mi z obiadu. Jeśli ktoś
ogona jeszcze nie jadł to polecam spróbować, ma co najmniej tak samo kleiste i
smaczne mięso jak gicz.
Przygotowanie:
Ogony posolić, popieprzyć obsmażyć, dolać wino, trochę wody,
przykryć i dusić ok. 2 godzin na małym ogniu dolewając w razie potrzeby wody. W
tym czasie wyrobić ciasto na makaron i schować do lodówki żeby się schłodziło. Ugotowane
mięso wystudzić i obrać z kości pozostawiając sos. Część (ok. 2/3) posiekać bardzo
drobno nożem, a pozostałe zmiksować na gładko w blenderze. Połączyć ze sobą,
dodać parmezan, jajko, ricottę, natkę i przyprawić do smaku solą i pieprzem.
Następnie rozwałkować cieniutko ciasto i wyciąć z niego kółka o średnicy ok. 7-10 cm. Na jednym umieścić
farsz, zwilżyć lekko brzegi, przykryć drugim i dobrze skleić. Gotować kilka
minut. Pozostały po duszeniu ogonów sos przetrzeć przez sito, zagotować i w
razie potrzeby zredukować. Niewielką ilością (bo sos jest dość intensywny)
polać ugotowane ravioli, posypać płatkami parmezanu, gotowe.
składniki /proporcje:
ciasto na makaron z 300 g mąki (150 g durum i 150 g zwykłej) i trzech jajek.
800 g ogonów wołowych (po ugotowaniu mięsa 300 g)
1 jajko
30 g parmezanu do farszu + jakiś do posypania.
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
kilka ziaren jałowca
2-3 spore gałązki rozmarynu
1 marchewka
1 średnia cebula
chlust czerwonego wina
sól, pieprz
Jeżeli kiedyś przeproszę się z pierogami (w kwestii lepienia oczywiście - jeść uwielbiam) to z pewnością się skuszę. Nie wiem, czy babcia da się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńNapieraj Jagoda i się nie przejmuj. Innego sposobu na naukę niż ćwiczenie jeszcze nie wymyślono, a te kuchenne należą akurat do najprzyjemniejszych.
Usuń