Sporo u mnie tych cytrynowych słodkości, ale co zrobić,
muszę je chyba lubić:)
Kolejna to tarta którą tak naprawdę jest prezentowany
poniżej przepis. Piekąc ją dla swojego dziecka, zostawiłem sobie po małej
porcji składników i pokusiłem się o zrobienie jej w formie małego deseru. I
przyznam nieskromnie, że wyszedł całkiem niezły. Karmelizowane pomarańcze jako
dekor, trochę przypadkowe, po prostu je miałem. Nie wiem ile takich krążków
można zrobić z tych proporcji, ale myślę, że ze sześć przynajmniej, w
zależności od tego jakiej wielkości obręczami do pieczenia będzie dysponować.
Małe wyglądają elegancko, poza tym deser jest dość słodki więc niewielki krążek
max 8-10 cm
będzie w sam raz. A jak komuś się nie chce bawić, albo nie ma obręczy do
pieczenia to może sobie oczywiście upiec jedno duże ciastko.
Przygotowanie:
Zmielić herbatniki w melakserze do konsystencji grubego
piasku i zmieszać je z roztopionym masłem, cukrem i solą. Powstałą masą wyłożyć
dno formy i mocno docisnąć. Piec ok. 10 min w temp. ok. 170C. Gotowy spód odstawić do
ostygnięcia. Na masę: do skondensowanego mleka wkręcić żółtka i dodać na końcu
sok z cytrusów. Gotową rozprowadzić po przestudzonym spodzie z herbatników i
piec ok. 15 min (175 C).
Po upieczeniu ostudzić i wstawić do lodówki na kilka godzin, aż stężeje.
Składniki na formę
ok. 23 cm:
250 g
ciastek dagestive
100 g
masła
2 łyżki cukru
spora szczypta soli
4 żółtka
1 puszka skondensowanego słodkiego mleka i
ok. 125 ml świeżego soku z cytryn i limonek
Karmelizowana
pomarańcza:
Z pomarańczy powykrawać cząstki, a z reszty wycisnąć sok i
zostawić.
Rozgrzać na patelni cukier, a kiedy zacznie się
karmelizować, dodać do niego cząstki pomarańczy. Karmelizować chwilę, dodać sok
z pomarańczy, zagotować i trochę zredukować. Trzeba zrobić to dość szybko, bo
inaczej pomarańcze się rozpadną (musiałem do zdjęcia drugie podejście robić:))
Przyznaję, że wygląda super smacznie. Idealne do weekendowej popołudniowej kawki:)
OdpowiedzUsuńo rety, wygląda tak smakowicie! wspaniała propozycja.
OdpowiedzUsuńWow! Wygląda jak deser z najlepszej restauracji.
OdpowiedzUsuńFajnie skomponowane. Z pewnością zjadłabym więcej niż ten malutki kawałeczek :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Powiem szczerze- opatrzył mi się ten torcik. Codziennie sprawdzam , a tu torcik i torcik.Czekam na nowy wpis najchętniej bez mięsa. Pozdrawiam, jaroszka.
OdpowiedzUsuńA mnie nie, bo za rzadko ostatnio tu bywam:) Ale już całkiem poważnie to mój ostatni brak aktywności zwiastuje zmiany na blogu, o czym niebawem szerzej napiszę.
UsuńZa dobrą robotę nominuję Twój blog do LIEBSTER BLOG AWARD!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, ale z powodu braku czasu nie dam rady przyłączyć się do tej zabawy.
Usuńpzdr.