poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Tagliata cielęca




































 

W zasadzie to moja wersja popularnego we Włoszech i dość oryginalnego sposobu na podanie steka. Danie to przygotowywane jest przeważnie z jednego kawałka polędwicy wołowej upieczonego lub usmażonego na pół krwisto i pokrojonego na cienkie plastry podanego z rukolą i parmezanem. Stąd zresztą pochodzi nazwa tej potrawy, „tagliare” co po włosku znaczy ciąć. Jej przygotowanie zajmuje dosłownie 5 min, a wykonać może ją każdy kto wie do czego służy patelnia. Polecam!


Przygotowanie:

Cielęcinę pokroić w cienkie plasterki (ok. 5-10 mm) i zamrozić. Następnie wrzucić na mocno rozgrzaną patelnię z oliwą EV. Smażyć ok. 2 min. Na końcu posolić popieprzyć, dodać ocet balsamiczny i poruszać energicznie patelnią żeby się „zapaliła”. Flambirować ok. 10 -20 sek. po czym zgasić ogień, zdjąć patelnię z palnika i od razu nakładać na talerz wraz z rukolą i parmezanem. Dodanie na wierzch kilku kropel balsamico zredukowanego do kremu nada potrawie bogatszego smaku.


Składniki na jedną porcję:

100g sznycla cielęcego
duża garść rukoli
płatki parmezanu
2 łyżki octu balsamicznego
grubo zmielony pieprz
sól

6 komentarzy:

  1. Jessu, ale wyrafinowanie! Zazdroszczę tej Pani, której się to podaje na stół...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bez przesady z tym wyrafinowaniem, to przecież pochwała prostoty:)

      Usuń
  2. dziękuję i ciesze się, że "jasność" przypadła Wam do gustu.

    OdpowiedzUsuń