Dobra dieta to taka, która raz na jakiś czas pozwala na odrobinę rozpusty. Postanowiłem więc zaszaleć i zjeść kawał jakiegoś tłustego mięcha do którego mam ogromną słabość. Od razu pomyślałem o wieprzowinie, w formie boczku, albo golonki, jednak rozsądek wziął górę i zdecydowałem się na coś odrobinę lżejszego. Padło na jagnięcinę. Zakupiłem więc dwie niewielkie i niezbyt tłuste, ale za to kleiste gicze i przyrządziłem je wg sposobu który podpatrzyłem już u kilku brytyjskich „top kucharzy, a który chodził za mną już od dawna. Jego najważniejszym elementem jest charakterystyczna marynata do mięsa, idealnie pasująca do jagnięciny. Dodałem sezonowe składniki w postaci młodych ziemniaczków i bobu, i oto jest, danie główne w sam raz na niedzielny obiad.
Przygotowanie:
Nagrzać piekarnik do 200 C. Giczki posmarować musztardą i pokryć równo marynatą powstałą ze zmiksowania ze sobą wszystkich składników. Włożyć do piekarnika, dodać pokrojone w ćwiartki cytryny bez skórki, wino i piec w temp. 200C ok. 40 min, a potem następne 40 min, zmniejszając temp do 180C. Na koniec włączyć w piekarniku opcję grill lub mocne grzanie z góry i przypiekać w ten sposób giczki do uzyskania złotego koloru, ok. 10-15 min. Uzyskamy wtedy mięso mięciutkie i soczyste w środku i jednocześnie przyrumienione z zewnątrz. W czasie pieczenia można ugotować bób, szparagi i ziemniaki. Te ostatnie ugotować na 3/4 , a następnie wraz z rozmarynem, czosnkiem i oliwą podpiec w piekarniku lub przesmażyć na patelni.
Składniki dla dwóch osób:
2 średnie gicze jagnięce
½ kubka białego wina
2-3 łyżki musztardy djon
młode ziemniaki
bób
zielone szparagi
kilka listków świeżego rozmarynu
1 cytryna bez skórki
marynata:
3-4 fileciki anchois
1 łyżka kaparów
1 łyżka miodu
2 ząbki czosnku
1 łyżki białego octu winnego
starta skórka z jednej cytryny
2 łyżki posiekanego świeżego rozmarynu
2 łyżki posiekanego świeżego tymianku
1/3 kubka oliwy z oliwek
½ kubka białego wina
sól, pieprz
Nabrałam dzikiej ochoty na taką jagnięcinkę dziś, ale nigdzie nie dostałam giczy. Kupiłam więc plastry udźca i zrobiłam w podpatrzonej u Ciebie marynacie, właśnie wrzuciłam do pieca... Bardzo jestem ciekawa rezultatu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Napisz koniecznie jak wyszło.
OdpowiedzUsuńpzdr.