Przyszedł w końcu moment na wykorzystanie zbieranych rybich kręgosłupów i łbów. Zawsze staram się kupować ryby w całości, żeby poza ćwiczeniem filetowania mieć materiał na rybny wywar lub zupę, bo niestety sklepy takich dobroci zgodnie z prawem sprzedawać nie mogą. Tym razem miałem do dyspozycji pozostałości po doradzie, makreli i pstrągu, z których postanowiłem przyrządzić zupę rybną, w wersji z klopsikami. Żaden specjalny przepis to nie jest, bo wykonałem ją na podstawie smaku, który zapamiętałem jedząc podobną w restauracji. Trudno mi powiedzieć na ile oddałem tamten smak, ale była całkiem niezła.
Przygotowanie:
Rybie szkielety zalać zimną wodą (ok. 2 l) dodać warzywa, przyprawy i gotować na małym ogniu ok. 40 min, zdejmując szumowiny. Po tym czasie przecedzić wywar przez gazę i odstawić, a ze szkieletów i łbów odzyskać pozostałe na nich mięso. Następnie zmieszać je w blenderze, albo drobno posiekać z wędzonym łososiem, dorszem, namoczoną i dobrze odciśniętą suchą bułką, jajkiem i koperkiem. Przyprawić do smaku solą, pieprzem, uformować klopsiki i gotować je przygotowanym uprzednio wywarze ok. 10 min. Na koniec dodać pokrojone marchewki z wywaru, przyprawić całość do smaku solą, pieprzem, szczyptą cukru i kilkoma kroplami soku z cytryny.
Składniki dla 4 osób
na zupę:
kilka łbów, kręgosłupów lub innych kawałków ryb
2-3 marchewki
1 seler z częścią naciową
pietruszka
1 cebula
kilka pomidorów, świeżych lub z puszki
1 bulwa kopru włoskiego
kilka listków laurowych
kilka ziarenek ziela angielskiego
klika ziarenek pieprzu
kilka kropli soku z cytryny
chlust białego wina
szczypta cukru
na klopsiki:
100g wędzonego łososia
100g świeżego dorsza
kawałki mięsa odzyskane ze szkieletów
½ kajzerki namoczonej w mleku
2-3 łyżki posiekanego koperku
1 małe jako
sól, pierz
Głowy ryb mnie trochę przeraziły! Za zupą z ryb nie przepadam, bo mam złe skojarzenia z dzieciństwa, ale Twoja jak zawsze pięknie podana ;)! Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńWidzę, że ostatnio królują ryby : )) U mnie też pizza z łososiem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.alkitchen.blogspot.com/
klopsiki zrobiles bardzo podobnie jak moj tato, tylko ze tata potem zalewa je galareta..a Ty wrzuciles do zupy rybnej. Musze sprobowac. Tak jak bardzo nie cierpialam zub rybnych to ta mnie zaintrygowala, tymbardziej ze klopsy a la tata..po prostu uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, trzeba mieć świadomość tego co się je, ale jeśli tak bardzo Cię te łby poruszyły to po prostu kupuj filety, Najważniejsze, żeby ryby jeść:)
OdpowiedzUsuńpzdr.
Smaczny domku:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, zauważyłem, że zupy rybne zbyt popularne u nas nie są i kompletnie nie mogę pojąć dlaczego. Zostały nawet dość skutecznie wyparte z restauracyjnych menu, a szkoda....
Pzdr.
Wygląda bardzo aptyecznie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWojciech Roszkowski Bardzo dziękuję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJeszcze mogę przy okazji polecić bardzo fajny przepis na pieczonego łososia https://mowisalmon.pl/przepisy/pieczony-losos-mowi-i-salatka-makaronowa-z-warzywami/ gdyż wiem dokładnie, że ta ryba jest niezwykle u nas popularna. Ja jestem zdania, że właśnie pieczony łosoś jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuń