To jedno z typowych dań dla północnych Włoch. Najbardziej
popularne jest z radicchio di Treviso czyli nieco innym typem tej ciekawej
odmiany cykorii, która w Polsce jest praktycznie niedostępna. Skazany więc byłem
na zwykłe radicchio, które gdzie niegdzie można jeszcze dostać. Oryginalny
przepis urozmaiciłem dodając nieco konfitury z cebuli i odrobinę tymianku. Nie
wiem co na moje pomysły powiedzieliby Włosi, bo akurat żadnego pod ręką nie
miałem, ale moim zdaniem te dodatki mają sens. Jeżeli nie macie salsicci,
możecie ją pominąć i też będzie smacznie. Ci którzy nie lubią goryczki z której
słynie radichhio nie muszą się martwić, bo jest ona w tym daniu ledwie
wyczuwalna i podkreśla tylko smak całości.
Przygotowanie:
Cebulę pokroić drobną kostkę i wrzucić na rozgrzaną oliwę,
dodać rozdrobnioną salsiccię i smażyć aż się zarumieni. Dołożyć posiekaną w
drobne paski radicchio i smażyć jeszcze chwilę. Wsypać ryż, zamieszać i poczekać
aż się trochę zeszkli. Wlać wino i zacząć powoli dolewać bulion i co chwilę
mieszać, do momentu aż ryż go wchłonie. Pod koniec dodać masło, starty parmezan,
konfiturę z cebuli i przyprawić całość do smaku solą i pieprzem.
Składniki dla dwóch
osób:
160 g
ryżu arborio lub Vialone nano
½ główki radicchio (ok. 100 g)
2 małe salsiccie (ok. 140 g)
bulion warzywny
½ czerwonej średniej cebuli
oliwa EV
ok. 6 łyżek startego parmezanu
2 łyżki masła
chlust czerwonego wina
1 łyżka konfitury z cebuli
sól, pieprz
Wino (zresztą bardzo dobre) zawieszam na pamiątkę pięciu lat
spędzonych na mojej półce, kiedy cierpliwie czekało na swoje risotto.
A może by tak zaszaleć na całego i napisać jeszcze z radicchiem?
OdpowiedzUsuńHa, ha... Co proponujesz w takim razie?
Usuń